Kochana Pani Krysiu,
A dziś zgodnie z zapowiedzią - stacja pt "Shirley Valentine", bardzo przyjemna zresztą.
Shirley niezmiennie zabiera mnie w inny świat.. (już nie wiem który to już raz... ale kolejny..)
uczy i przypomina by być sobą (jak Bryan), także tego by się nie bać żyć
i po prostu być tą szczęśliwą facetką.
Dziękuję za te chwile szczęścia z Shirley..
Shirley mówi najpierw, że jak dzieci dorosną..., a potem mimo wszystko wyjeżdża.. niby na 2 tygodnie,
a jednak.. i wszystko się zmienia. Czuję, że zmiany wymagają nie lada odwagi, czasem, o ile nie często, okazuje się, że było warto.
A jutro kolejny miły dzień, do zobaczenia więc.