Pani Krystyno,
nie będę miała nic wspólnego z Kolumbem, gdy powiem, że spotkanie w Poznaniu było fantastyczne. No trudno, mało odkrywcze to stwierdzenie. Ale taki jest fakt. Autentyczny wręcz.
W Poznaniu byłam o 4 nad ranem i po całym dniu bieganiny, z dziką przyjemnością usiadłam w auli WSNHiD, bo wiedziałam, że odsapnę bez poczucia marnowania czasu.
Pan redaktor Żakowski w świetny sposób poprowadził to spotkanie. Tak...niewymuszenie, bez zadawania pytań z kapelusza, oderwanych jedno od drugiego, czego nie znoszę. Dobrze, że są jeszcze dziennikarze, którzy wiedzą na czym polega wywiad - rozmowa, że to nie jest przesłuchanie, ani ustne wypełnianie kwestionariusza.
Przesyłam kilka zdjęć i z góry kajam się za jakość, ale kompilacja możliwości sprzętu podręcznego z okolicznościami, nie mogła dać lepszych rezultatów. Nie chciałam bić po oczach fleszem, a bez niego zrobienie ostrego zdjęcia, przy Pani ekspresyjności, to nie lada wyczyn
Było naprawdę świetnie, a ja jestem szczęściarą, że zgrała się z tym moja przymusowa wizyta w Poznaniu.
Kłaniam się w pas i pozdrawiam serdecznie. Z kolei mój szum w uchu, który się ze mną nazbyt zaprzyjaźnił, a ja z nim bynajmniej, pozdrawia Pani kręgosłup. Razem pozdrawiamy.
Natalia