Pani Krystyno...
i znów wiosna przyszła niepostrzeżenie, a ja w pośpiechu życia, przegapiłam jak co roku jej narodziny.
Wzięłam w piątek aparat do pracy, by zatrzymać ją w kadrze z drzewem za oknem mojego biura, nim zamieni się w gorące lato, szumiące zielonym gąszczem liści.
Jak przebiegają prace nad "Panem Jowialskim"? Czytałam, że cały czas ciężko próbujecie.
Czy Szambelanowa już ułożyła się z rolą? Jak sobie Państwo radzicie w tych ciężkich okolicznościach?
Trzymam mocno kciuki, przesyłam moc dobrej energii i dobrych myśli!
Ania