Dziękuję, Pani Krystyno, za post- za myśli prawdziwe, za uczucia niekombinowane..
choć otwartość na forum to ryzyko narażania się na bezlitosne komentarze, niech głosy internautów będą dowodem , na to, że tak naprawdę pisanie od siebie- jedynie- ma sens
bo inaczej, to po co?
pozdrowienia !
ps. mam takie wspomnienie z gór na nartach- blisko zachódu słońca, które schowało się już za góry, robi się zimniej, trochę ciemniej, robi się pusto na stokach, zatrzymały się wyciągi narciarskie ...zupełna cisza. W tym wszystkim niewzruszone, monumentalne, wieczne góry. Było to doznanie Boskiej obecności.