Droga Pani Krystyno,
Dawno do Pani nie pisałam...Bardzo dawno...
Przepraszam...
Mój ostatni post przed powrotem do pracy i Pani życzenia- udanego powrotu dodały mi skrzydeł
Bardzo dziękuję !!! Nawał zajęć,na jakie się zgodziłam i "pomysłów jakie mi się lęgną w głowie" mnie samą zadziwia ... Ale ja to uwielbiam Nie mogłabym pracować od 8 do 17,bo po tygodniu umarłabym z diagnozą - zabiła ją RUTYNA ...
O swoich szalonych pomysłach nawet pisała nie będę - w każdym razie... realizuję je
Tylko czasem zatrzymuję się,jak Ktoś mówi- bo nie masz dla mnie czasu... Obiecuję sobie samej,że się poprawię,żeby nie zgubić tego,co w życiu najważniejsze ... DOBRYCH,ŻYCZLIWYCH LUDZI ...
więc...
Dziś piszę z pozdrowieniami i dużą dawką dobrej energii
Już jurto "BOSKA"...
Do zobaczenia Pani Krystyno
Agnieszka