Na szczęście nie umarła Pani tylko tak Pani postraszyła i koncert się odbył. Opole! Prawda, że było miło?
Ale Pani jest zabawną osobą! Hahaha!!!! jeszcze mi się chce śmiać; szczególnie z wypowiedzi Pani syna, którą tak "aktorsko" Pani opowiedziała - Jadę na koncert! - Czyj?, - Mój. ..........- I przyjdą ludzie?nie wygłupiaj się! Uśmiałam się, wzruszyłam, coś drgnęło gdzieś tam we mnie. Nie umiem tego nazwać, wydaje mi się, że za szybko. Od wczoraj nic tylko Janda! Wszędzie! Wszystko się kręci wokół wczorajszego koncertu, książki, filmy, teatr w każdej chwili. Nie można tak spokojnie, zapomnieć sobie i już. Za głębokie. Słuchanie z płyty w domu to nie to samo, niby piosenki te same, ale jednak nie. Czym mnie Pani ujęła? Nie wiem. Ale ujęła na pewno, co się przełożyło na sferę materialną, Moje rozmowy z dziećmi, Tatarak. Tak sobie siedziałam w II rzędzie i tak się zastanawiałam czy przypadkiem nie było Pani zimno, tak się Pani okrywała tą powłoczką
Fantastyczne, głębokie i bardzo, bardzo poruszające. Napiszę za parę dni coś więcej jak ochłonę, tak od razu się nie da. Aleeeeeee bylo extra!Pozdrowienia z Opola
Buziaki