Bagdad Cafe

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Bagdad Cafe

Postprzez amc N, 27.09.2009 21:43

Pani Krysiu,

dotarłam dziś na Bagdad (niedziela).

No i patrząc na ten spektakl muszę powiedzieć, że chciałabym mieć taką barwną wyobraźnię pisząc następny grant jak Pani reżyserując Bagdad. Bardzo bym chciała. Przydałoby mi się tyle elementów i tak efektownie, zaczepnie i świetliście. Miło patrzeć że macie nowe rzeczy. I cieszę się że udało wam się udźwignąć taką dużą produkcję.

Bo ja tak sobie patrze na POLONIE trochę jak na dziecko...
..Równie ważna w rozwoju umysłowym dziecka jest wrażliwość słuchowa. Przejawem jej wzrostu u dzieci cztero i pięcioletnich jest zarówno rozwój słuchu werbalnego, jak też słuchu muzycznego wyrazem czego jest coraz lepsza umiejętność rozróżniania tonów pod względem ich wysokości, siły i barwy oraz zdolności do rozpoznawania szmerów...Dzieci w tym wieku są zainteresowane muzyką. Lubią słuchać i śpiewać. (Żebrowska M., red. Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży, PWN)

Ah no oczywiście Paniom od śpiewania można pozazdrościć głosu.

No i z pewnością się ten spektakl dobrze sprzeda. To dla Polonii ważne.


Mój główny problem z tym spektaklem polega na tym że ja nieeeee lubie musicali jako formy przekazu jakiej-kolwiek treści, i nawet Gene Kelly śpiewający w deszczu mnie denerwuje. Do tego z założenia nie chodze do cyrku od 20 lat, a samo słowo lansować mnie drażni jak je słyszę co powodowało że cierpiałam od niektórych textów... no podsumowując bardzo się strałam patrzeć na to elementami a nie jak na calość i jakoś dotrwałam do końca. Pójdę sobie na Marat/Sade dla odreagowania stresu. Albo na Lekkomyślną siostrę. To nie będę zrzędzić. Bo ja niestety ze śpiewu to lubię: piosenka aktorska, opera albo pieprzony szeptacz Cohen, a z tańca - waltz, tango albo balet...Więc musicale, cyrki i jarmarki to nie moje klimaty.

Mnie się nawet Aida na Broadwayu (Muzyka Elton John!) ani Król Lew (sześć Tony Awards!) w tym samy miejscu nie podobały. I jakby mi nie było kupiono na te ww. biletu to ja sama z własnej woli bym nie poszła, ale pracodawca z USA dbał o pracowników i jako prezent integracyjny nas tam posłał wszytkich razem.


No nic. Na wszelski wypadek przesyłam dla ochrony przed złymi recenzjami:
Obrazek

Ja udaje się z Wassą do łóżka.
Kupiłam sobie wersję z 1909 roku to sobie poczytam na sen (jeśli nie padne bo od tygodnia boli mnie głowa).

Aha. Wiem, że to głupio brzmi. Niech Pani na siebie uważa.
Ja tam ostatnio zasnęłam na siedząco na przyjęciu co je sama zorganizowałam. Na szczęście to było dla bliskich przyjaciół. Jak mnie obudzili poszliśmy spać dalej i skończylismy rozmowę przy śniadaniu. Na szczęście oni wiedzą czemu ja tak zasypiam i są wyrozumiali. No i dobrze że mam duże łóżko.


A.

ps. Ukłony dla obsługi. Nawet mi proszki na ten ból głowy znaleźli i podali w POLONII. Są kochani.

pps. Mijam was codziennie w drodze do domu. I tak zawsze oko mi zbacza w prawo (jade z Bahama na Zawiszy).
Obrazek
Zawsze z niepokojem rzucam okiem czy widać panów robotników.
(...) liczba pomysłów, które mi się lęgną w głowie, mnie samą męczy. Sama ze sobą i ze swoją wyobraźnią i swoim entuzjazmem nie mogę sobie poradzić. I co więcej, z upływem lat się to nie zmienia. Koszmar.
KJ
Avatar użytkownika
amc
 
Posty: 8537
Dołączył(a): Śr, 16.01.2008 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Powrót do Korespondencja