Dzień dobry Pani Krystyno!
U Pani pewnie podobnie, ja ostatnio czuję, że świat niemiłosiernie przyspieszył i pędzi w jakimś zawrotnym tempie. Powoli dostaję choroby lokomocyjnej...
Czasem mam też wrażenie, że - jak to mówi Lebiediew w Iwanowie - albo ja tak zgłupiałam, albo świat tak zmądrzał...
No nic, c'est la vie.
W każdym razie, pewna młoda dama puszcza do Pani oczko, o tak:
Wyszło to spontanicznie, jak to zwykle z małą bywa. Przysłuchiwała się rozmowie o Pani, po czym kazała sobie wyjaśnić kim Pani jest, pokazać na zdjęciu (ależ proszę, taką miłą edukację prowadzić mogę zawsze), po czym stwierdziła, że "fajna z tej Pani gwiazda" i spytała czy może do Pani puścić oczko
Chciałam napisać 'do zobaczenia w Lądku i w Poznaniu', ale już wiem, że niestety tylko połowa tego się ziści... Szkoda, w i e l k a. Wszystko było już przygotowane, a zainteresowanie ogromne. Żałujemy, że się nie uda. Może innym razem...
Tak więc pozdrawiam życząc optymizmu, skoro go Pani brakuje, no i do zobaczenia w Lądku.
Natalia