List brzmi strasznie ja to wiem, ale cała buzuję i jestem strasznie zła..ale Powiem Pani jedno ! To nie jest bez sensu ! To co Pani robi niegdy takie nie będzie..stworzyła Pani Teatr Polonia ,który dla wielu jest miejcem bardzo ważnym , dla mnie również , a teraz chce Pani zbudować OCH-Teatr i jeśli będzie trzeba to widzowie którzy Panią kochają zawsze staną za Panią murem ! Niech Pani nie traci nadziei, niech z Pani twarzy nigdy nie schodzi uśmiech! Jak Pani zrezugnują to ja się załamie..naprawdę..! Podziwiam Panią od najmłodszych lat i to dzięki Pani uwierzyłam w swoje możliwości i w swoje marzenia związane z aktorstwem , jest Pani dla mnie kimś tak fantastycznie silnym, jest Pani przykładem kobiety która godzi pracę zawodową na wysokim poziomie i chce zrobić coś innego nowego , stworzyć miejsce w ktorym ta sztuka na wysokim poziomie będzie wystawiana.., sama chcialabym mieć tą siłę..ale jak słyszę ze ją Pani traci to naprawdę mam ochotę komuś coś zrobić ! A tak po za tym to jest coś w Pani magiczenego że przyciąga Pani tak wielu ludzi , ktorzy Panią kochają i to w różnym wieku i nawet 16-latki które mogłby zajmowac się zupełnie czym innym...niech Pani w ktorejś trudnej chwili pomyśli o tym..że ludzie Panią kochają a Ci ktorzy mają jakąś pretensję mogą spadac na drzewo !
Musiałam to napisać..bardzo przepraszam za mocną formę tych słów , ale ja zawsze będe przed Panią kłaniać się do samej ziemi i bronić do upadłego !
Uff..ochlonęlam, chcialabym wysłac Pani jedną rzecz..kolejną która mnie dobiła (przebieg rozprawy z dnia dzisiejszego).
Przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi została skazana na 18 miesięcy aresztu domowego za złamanie zasad jego odbywania.
Sąd początkowo skazał ją na trzy lata więzienia, ale po pięciominutowej przerwie do sali rozpraw wszedł minister spraw wewnętrznych Maung Oo i odczytał rozkaz specjalny szefa junty birmańskiej Thana Shwe, w którym wyrok zredukowano o połowę i zezwolono na odbywanie go w areszcie domowym, w rezydencji pani Suu Kyi w Rangunie
http://news.money.pl/artykul/zredukowan ... 19419.html tu jest więcej informacji.
Jeszcze raz przepraszam za mocną formę listu, ale mam nadzieję że nie straci Pani ani wiary ani uśmiechu bo ze smutkiem Pani nie do twarzy.
