Witam Panią najserdeczniej jak się da.....
Tak sobie tu czytam o tym incydencie w Kazimierzu i zastanawiam się , dlaczego takie zachowanie bulwersuje, że to niby nie wypada, że Pani NIE POWINNA , a to czemu? Skoro zwraca się grzecznie uwagę, a dalej zero reakcji, więc po prostu , ile można........tym bardziej,że Pani jest jedna, a nas wielu...
Kiedyś przed laty byłam świadkiem zdarzenia w trakcie Shirley, kiedy, to przed przedstawieniem grzecznie pada prośba o wyłączenie telefonów i nie robienie zdjęć.... a tu w trakcie jakiś " chyba głuchy" zaczyna robić fotki z lampą....
no i reakcja była taka,iż Pani przestała grać, wytrącona już całkowicie, a potem monolog do gościa, dosadnie, ale grzecznie; na jego miejscu po prostu zapadłabym się pod ziemię, albo zmieniła twarz, bo cały teatr zabił go wzrokiem....
( tym bardziej podziwiam, bo ja to bym go po prostu wyrzuciła, bo zepsuł całkowicie atmosferę)...
potem no niestety , to już była inna Shirley.....
Dlatego tez nie dziwmy się takich reakcji,..... tym bardziej, że nadała sobie Pani tempo dla nielicznych, co na pewno też powoduje czasem po prostu przesyt....
Proszę czasem nie rezygnować z takich wystąpień.....a jak będzie potrzebna pomoc do usunięcia "upierdliwych" służę pomocą...
Pozdrawiam z ostatnio przez Panią odwiedzonej Gdyni....
Dominika