Moja Ulubiona Pani Krysiu,
pozwolę sobie jeszcze powrócić do wczorajszego wieczoru na Wybrzeżu. Widziałam w teatrze panią Joannę Senyszyn, co mnie bardzo ucieszyło, bo utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze oddałam swój głos w wyborach do Europarlamentu. Ponieważ w Europie może mnie reprezentować tylko ktoś, kto ceni Panią tak, jak ja.
Stałam się także szczęśliwą posiadaczką Pani "Rozmów z dziećmi". Właściwie to wyszłam na przerwę z zamiarem kupienia programu, ale pan, który sprzedawał, z uśmiechem zapytał: "A może na coś jeszcze się pani skusi?", podsuwając mi "Rozmowy z dziećmi" właśnie i dodając: "Z autografem!". I cóż... Tak mnie rozczulił ten Pani podpis na pierwszej stronie, że no po prostu musiałam kupić tę książkę! Pozbywając się tym samym całej gotówki z portfela, ale co tam, dla Pani warto!
A ja cały czas myślami i sercem z Panią, w teatrze...
Do zobaczenia w środę na "Shirley", już odliczam godziny!
Życzę Pani najserdeczniej, jak umiem, żeby zdołała Pani choć troszeczkę odpocząć po tym ciężkim tygodniu. Dużo siły i dużo zdrowia. Proszę o siebie dbać...
Nadia