"Czerwone pazury.." pełne niespodzianek, ale już na szczęście nie tak "wypadkogenne" dla mnie jak dzisiejsze Pani wejście on-line

Choć któż to wie, noc jeszcze długa, a do poduszki biorę "Małpę 2"..
Oczywiście żartuję, "śmiertelnie" poważne listy na temat uwielbienia do Pani zapisałam jednak na razie na twardym dysku, bo już nie mam sumienia obarczać Pani moimi kilometrowymi wywodami.
Przecudnej, radosnej, szczęśliwej i może choć w części "leniwej" niedzieli życzę!
Ania