Pani Krystyno,
nie pisałam od jakiegoś roku, nawet nie wiem czy Pani mnie sobie przypomni. Jeszcze nie tak dawno byłam stałym bywalcem na forum. Nieważne. Po tym co dziś zobaczyłam prawie wszystko jest nieistotne. Po filmie nie mogłam się otrząsnąć przez kilka godzin. Zresztą nadal jestem jakby sparaliżowana całą tą historią. Brak słów, które wyrażą mój podziw i wdzięczność. Mam 16 lat, jestem naiwna, porywcza i życiowo głupia, lecz ten film uświadomił mi wiele. Zrozumiałam, jak ważne jest to aby zwolnić tempo życia, zatrzymać się i być ze swoimi bliskimi jak najdłużej, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może to się skończyć. Pomimo tego, że moja dziecięca fascynacja Panią minęła(sama odeszła, nawet nie wiem czemu i kiedy) to podziw i szacunek za to co Pani zrobiła jest nieskończony. Na zawsze będzie Pani dla mnie największym autorytetem. Jako artystka i jako człowiek. Dziękuję i życzę Pani radości.
o-o-o-Karolcia-o-o-o( tak się kiedyś podpisywałam na forum )