przez iwonadobkowska Wt, 23.12.2008 12:03
Zawsze od kiedy sięgam pamięcią lubiłam chodzić do teatru.Wzięło sie to stąd, że od najmłodszych lat spędzałam w teatrze po tej drugiej stronie bardzo wiele czasu. Mój ojciec był elektroakustykiem teatralnym (w latach 60-tych jedynym inżynierem w tej branży)i nowe teatry, które powstawały ustawiały się do niego w kolejce. Znałam teatry na wybrzeżu,na południu, teatry w Krakowie.To była magia, która przyciągała. Wiedziałam jak powstają te techniczne sztuczki a mimo to ciągle mnie zaskakiwały.Na moich oczach powstawał teatr "Wybrzeże" w Gdańsku.Lata mijały a bakcyl teatralny był razem ze mną. Oceniałam nie tylko przedstawienia ale i stronę techniczną przedstawienia. Dlatego jestem pełna podziwu dla Pani staranności o wszystkie detale.Wiem ile to kosztuje wysiłku, nerwów aby efekt końcowy był taki że każdy kto przyjdzie do Pani teatru będzie czuł, że to teatr dla niego. Tego mi było brak w Warszawie - teraz mam.Marzenia się spełniają. Mój ojciec byłby zachwycony. Dziękuję