Witam Pani Krystyno, jestem niezmiernie Pani wdzięczny za radość jaką sprawiła mi książka "Moje rozmowy z dziećmi":)Niesamowite jest to, że w taki sposób potrafi Pani rozmawiać z swoimi najbliższymi, w tak mądry a za razem humorystyczny sposób.Moją idolką od dziś jest Lenka!
Wielkie ukłony i szacunek za sobotnie "Ucho, gardło, nóż"...Po raz kolejny dała mi Pani wielką radość, nadzieję i zadumę.
Miałem również doskonały obraz tego w jakim amoku ludzie są kiedy widzą Panią na scenie...
I z wdzięcznością chcą za wszystko dziękować.
Sytuacja jaka wydarzyła się na koniec spektaklu, przy owacjach.Dziewczyna która wbiegała z kwiatami do Pani, lekko się potknęła i niestety padła u Pani stóp.
Wiem, że może nie powinienem tego pisać ale piękna była rozmowa tej dziewczyny po spektaklu przy szatni z mężczyzną który jej towarzyszył tego wieczoru.
On: "Hahahaha, powinnaś teraz jakieś odszkodowanie dostać..."
Ona: "Żadnego odszkodowania bym w życiu nie wzieła TYLKO JESZCZE dodatkowo 3 bilety bym kupiła i to w pierwszym rzędzie "
Pozdrawiam:)