Najdroższa Pani Krystyno,
Dziękuję za wczorajszy wspaniały wieczór w Teatrze Polonia! Było cudownie! Pierwszy raz widziałam Panią na żywo, to dopiero przeżycie! Dziękuję. Dziękuję za spotkanie, dziękuję za opowiadanie o książce, dziękuję za Pani fantastyczny śmiech (uwielbiam jak się Pani śmieje...), dziękuję za Pani otwartość, dziękuję za żarty, za anegdoty z życia, dziękuję za ten ubóstwiany przeze mnie uśmiech Pani dla mnie w trakcie podpisywania dla mnie książek, dziękuję za wspaniałą dedykację dla mnie i autograf, dziękuję za spojrzenie, dziękuję , że mogłam mieć wtedy Panią tuż obok siebie... Chwile bezcenne! Na żywo Pani jeszcze piękniejsza... Boże jaka Pani jest piękna! Muszę to napisać: Pani Krysiu, Pani jest dla mnie wzorem kobiecości... Ze wzruszenia prawie nie mogłam mówić, gdy siedziałam obok Pani i troche się trzęsłam (no trochę bardziej niż trochę), w końcu udało mi się coś z siebie wudusić resztkami tchu, ale i się zaczęłam gubić ,,w zeznaniach"... Ale tylu osobom Pani podpisywała książki, że pewnie Pani nie pamięta. Emocje nie do opisania... Zapamiętam ten wieczór do końca życia - był tak pełen wzruszeń, radości, magii, niepowtarzalności!
Wie Pani, że o wychowywaniu dzieci na spotkaniu mówiła Pani to samo to twierdzą moi rodzice? Jakby tam byli i słyszeli, cieszyliby się bardzo, ale ja im powiem.
Część ksiązki przeczytałam już wczoraj w powrotym pociągu do Lublina. Wciąga bardzo, jest naprawdę fantastyczna!
Bardzo bardzo dziękuję!
Rodzice wdzięczni za dedykację dla nich.
Czekam z utęsknieniem na ,,Ucho gardło nóż 13go grudnia".
Pozdrawiam najserdeczniej i całuję (jeśli można)
Julita
PS. Ojej to jest dopiero egzaltacja! A nie , że pozwolę sobie przytoczyć Pani wczorajsze słowa:
Pani: ,,Boże jak ja cię kocham!"
Jędrek: ,,Mamo nie bądź egzaltowana!"
To jest piękne! Też to wiele razy słyszałam w życiu od moich rodziców i nadal słyszę.
Ale proszę wybaczyć, musiałam to wszystko napisać - taka egzaltacja z wywyodem jaką teraz tu ,,popełniłam" też potrzebna i też piękna (chyba).
PS.II Ja kubeczek z Liptona też już mam. Ale czeka do Mikołajek. Prezent, ale rodzice i tak nie wytrzymali i powiedzieli. Reklamę widziałam pierwszy raz w poniedziałek. Świetna!
Zasyłam moc serdeczności i dużo ciepła
J.