Jesteśmy ludźmi, mamy pragnienia, fascynacje, zachcianki... Chcemy kochać, pożądać, bawić się... Jesteśmy egoistyczni, brudni, niemoralni... Jesteśmy dziećmi, małymi dziećmi!
Po dosyć długiej nieobecności na forum (przepraszam - szkoła!!!) wracam zafascynowany a zarazem zszokowany filmem Todda Fielda "Małe dzieci". Obraz przedstawia ludzi mieszkających na przedmieściach, zwykłych ludzi, zwykłe dzieci i ich sekrety zamknięte w idealnie zaprojektowanym porcelanowym domu, z perfekcyjnie przyciętą zieloną trawą. Ale nic się nie da ukryć, nawet za śnieżno białym uśmiechem gospodyni domowej. Okazuje się, że gdy tylko uchylimy drzwi do naszego domu, naszej sypialni wszystko wychodzi na jaw: Żona (niewierna) zdradza, ale czuje się szczęśliwa. Mąż (kłamca) oszukuje by być szczęśliwym. Chory człowiek (pedofil) próbuje się zmienić, bo chcę szczęścia. Policjant (morderca) zapomina o przeszłości bo szczęścia mu brakuje. Splot różnych historii się łączy. Frustrujące zachowania przerażają. Każdy ocenia innych, lecz siebie nie zauważa. Idealnie wyreżyserowany portret nas samych. Boli! Nie bójmy się rozmawiać, kochać, wybaczać... Lekcja trudna, bezkompromisowa, szczera, ale obowiązkowa!!! POLECAM!!!
POZDRAWIAM I JAK ZAWSZE PODZIWIAM
PS. Trzecie Urodziny:
Teatr Polonia jest ...
Dla mnie, pierwszą sceną, pierwszym teatrem, pierwszym widzianym spektaklem...
Dla ludzi, drugim domem, drugim lustrem, własnym odbiciem...
Dla aktorów, miejscem stworzonym do pracy...
Dla sztuki, przełamaniem stereotypów, otwartą na to co nowe fabryką ...
Dla Warszawy, miejscem nietuzinkowym, alternatywnym a zarazem bardzo modnym...
Dla pani...
... życzę szczęśliwych dni tu i tam w Polonii.