Witam Pani Krystyno.
Kiedy ostatnio odpisała mi Pani "do zobaczenia", miałem okazję zobaczyć Panią w trzy godziny po Pani liście. Ja, nic o nim nie wiedząc, nieco przypadkiem (uciekłem z ostatniego wykładu) znalazłem się na "Uchu...".
Dwa dni później Ania (amc) zabrała mnie na "Darkroom".
Mieszkam w Warszawie od 9 dni, a widziałem już 3 spektakle. Podoba mi się ten bilans.
Za chwilę 9 października, o którym już pisano. Trudny dzień. Wspominamy Agnieszkę Osiecką i Marka Grechutę. Obojga brak i to bardzo. Została luka, której nikt nie wypełnia i chyba nie wypełni.
Odczuwamy trochę kaca, że co było to nie wraca?
Ale, jak się przed chwilą dowiedziałem, to także urodziny pani Umer. Są więc też powody do radości.
Czyli słodko-gorzko.
Jak w życiu, prawda?
Wysyłam dużo pozytywnej energii (remont trwa).
Adam