Pani Krystyno,
Ostatnio poznałam wielu nowych ludzi. Może to tylko przypadek, ale każdy z nich odstawiał przede mną swoisty "spektakl". Czułam, że tak naprawdę jest zupełnie inny. Wydaje mi się, że w życiu bardzo wiele osób (być może też ja) "gra" rolę idealnego człowieka przed każdą nowo poznaną osobą. I tak się zastanawiam: po co jest to nam potrzebne? Takie "granie" kogoś innego wydaje mi się gorszym rozwiązaniem, niż naturalność...
pozdrawiam
Ewa z Wrocławia