No masz ci los...
Po raz kolejny odwiedziła Pani Wrocław, a ja po raz kolejny przyszedłem do impartu z anginą (podobnie jak na grudniową Shirley). Ale ja wiem, to 'zemsta losu', wszak obiecałem rewizytę w Polonii i dalej nie spełniłem tej obietnicy...
Ale ja nie o tym.
Wiele się tu mówi o grze aktorskiej, muzyce. A ja tym razem pragnę zwrócić uwagę na układy choreograficzne Boskiej uśmiałem się do łez!!! Pani Krystyno - więcej tańczyć proszę!!! kastaniety - super!!!
Byliście wszyscy (łącznie z pieskiem) Boscy! [sic!].
I refleksja na koniec. Gdzie jest aktor kiedy gra? "Gdzie: się czuje w środku? Zwłaszcza w tych momentach bez słów - gdy stoi Pani tyłem do widowni i my widzimy tylko Anielskie Skrzydła. Gdzie Pani wtedy jest myślami? ...
Rychłej wiosny życzę! Pani i sobie samemu - takiej słonecznej, ciepłej i pachnącej czereśniami!
Miłego pobytu we Wrocławiu!
Pozdrawiam,
Piotr