Pani Krystyno, chapeau bas, jest Pani naprawdę WIELKA, właśnie wrócilam z Teatru Wielkiego, dłonie mam spuchnięte od klaskania, makijaż rozmazany od śmiechu. Byliście Państwo wspaniali, no i ta sztuka pokazująca, że marzenia nie znają granic,że właściwie wszystko jest możliwe jak sie bardzo chce.
Jeszcze raz bardzo dziękuje za dzisiejsze święto, a jutro c.d. w kościele. Ale się ciesze. Pozdrawiam serdecznie-Renata M.