Pani Krystyno,
Chyba powinnam napisac Wielka Pani Krystyno. Jestem wlasnie po lekturze Pani wywiadu dla Gazety Wyborczej. I brakuje mi slow. Wielka to za malo. Za plasko. Za nijako. I do tego w momencie, kiedy to pisze, najprawdopodobniej gra Pani "Shiley Valentine". To tak jakby uniesc sie nad ziemia. Podziwiam, szanuje, kocham i wtoruje.
Pozdrawiam z Luksemburga.
Berenika Marciniec