Witam Pani Krystyno,
Od dawna śledzę to forum, od wielu lat czytam Pani stornę internetową.
Pani sytuacja jest mi bardzo bliska, stąd też bardzo dobrze rozumiem Pani prośbę, ponieważ wszelkie wpółczucie oraz rady są zbędne i tylko powodują "rozdrapywanie" i tak przykrej sytuacji. Sądzę, że "nasza" społeczność to uszanuje, jestem tego prawie pewna, zbyt bardzo Panią cenimy.
Serdecznie pozdrawiam Panią i Pani rodzinę
Joanna