Pani Krystyno
Bardzo fajny dzisiejszy wpis do dziennika. Krótko i na temat. A ja sobie przypomniałam mój list do Pani, jeszcze w starej korespondencji, w którym pytałam Panią o to, w jakiej promocji wygrała Pani swojego męża. Do pytania zainspirowała mnie scena z filmu "Nad złotym stawem" z Henry Fondą i Kate Hepburn. W tym filmie, na pytanie przybranego wnuka, jak poznał babcię, Henry odpowiedział, że wygrał ją w promocji wysyłając kody kreskowe z opakowania po płatkach śniadaniowych. Pani mi wtedy z uśmiechem odpowiedziała, że to nie była żadna promocja, tylko second-hand. Ja to się dopiero wtedy uśmiałam! No, widzi Pani, Pani Krystyno, no, widzi Pani? W second-handzie też można trafić na coś wyjątkowego! Z wielkim szacunkiem i podziwem przyglądam się parom, które miłość połączyła na dłużej...nierzadko na całe życie. To mnie utwierdza w przekonaniu, że taka miłość istnieje, że jest możliwa...to niesie też nadzieję, bez której życie traci barwy. Dziękuję za tę nadzieję.
Serdeczne pozdrowienia dla Pani i męża. "Naszego" męża
Małgorzata Matuszak