Zawsze towarzyszy mi uczucie zawstydzenia, pewnego rodzaju onieśmielenia, kiedy do Pani piszę. Spotkanie z Kobietą. Jestem pewnie jedną z wielu życzących zdrowia, pieniędzy, siły. To mnie ośmiela, ale jednocześnie czyni list banalnym, jednym z wielu, listem, który ktoś, kto czyta zupełnie z zewnątrz, może uznać za akt maślenia/choroby/uznania/. Ok. Ja czerpię siłę i wiarę w pasję i inteligencję. To znajomość z korzyściami zupełnie jednostronnymi. Więc przepraszam, że nic nie daje w zamian i dziękuje, że mogę brać tak dużo.
Z wyrazami szacunku
prosto z mostu (20)