Pani Krysiu wróciłam właśnie ze spotkania ze studentami polonistyki /byłam tam tylko gościem/ i jestem pod wrażeniem Pani osobowości, humoru, naturalności w odpowiadaniu na te wszystkie pytania.
Wyglądała Pani w tych beżach i brązach na wypoczętą i zadowoloną z życia tak jakby Pani nie jeden dzień na plebanii wypoczywała tylko tydzień w SPA.
A ten wiersz, który podrzucił Pani do przeczytania prowadzacy ten z egzaminu wstępnego na uczelnie - to niech recenzją będzie reakcja studentki siedzącej za mną - Boże jak Ona to czyta, ile ekpresji.
Pani Krysiu warto było poczuć jak zawładęła Pani nami z za tego stołu jak ze sceny w teatrze.
Miłego wieczoru i dobrej publicznosci na "Szczęśliwych dniach" i do zobaczenia na "Małej" we wtorek.
Małgorzata