Odmieniłabym słowo „srać” – ja srę, a okazuje się, ze ja sram?
Straszny spektakl. Nie mogę się śmiać przy dowcipach o wojnie a skaleczonych duszach. W środku wszystko drze, a nie mam tu żadnej osoby, która mogłabym mi przytulić...
Stresujące są takie rzeczy.
Pani Krystyno, jak ciężko podjąć spektakl to wiem (sama próbowałam), ale...ile odwagi i mocy potrzebnie, żeby za ten czas użyć tyle przekleństw! Jak Pani sobie radzi?
Pozdrawiam