Pani Krystyno! Pani Krystyno!
Właśnie skończyłam słuchać (po raz pierwszy w życiu) Pani koncertu z Trójki (wreszcie się udało, tu dziękuję „rayen”owi) Przepraszam, że tak późno piszę i że tak się „emocjonuję”, jeśli można to tak nazwać, ale nie mogłam się oderwać... i teraz padam z nóg, ale jestem szczęśliwa, poruszona, wzruszona, w bardzo refleksyjnym nastroju, zauroczona i... zakochana w Pani „walkach z nutami” ;) Pani Krystyno, dziękuję z całego serca za tak wspaniały wieczór, za kolejną chwilę zadumy (których ostatnio tak brakowało w moim życiu, a Pani sprawiła, że są znowu) i za to, że dzięki Pani mogę słuchać piosenek, których za nic nie umiałabym sama zaśpiewać, a już na pewno nie TAK! Jest Pani WIELKA :)) Dziękuję!
Pozdrawiam gorąco! Uściski i serdeczności :)
I życzę miłego dnia... w samym środku niezwykle miłej nocy :)