Pani Krystyno!
Udalo sie,bylo wspaniale.Jak weszlam,zobaczylam scene,widownie..bylam w szoku,przepiekna naprawde od podlogi po sufit.Gratulowalam Panu Edwardowi,a On"To nie ja" powiedzial.
A Pani choc zmeczona byla jak zwykle radosna i usmiechnieta.Ciesze sie ze Pani jest.
Spektakl niesamowity,najbardziej mnie 'uderzyly' Masza i Natasza.One wzbudzily we mnie najwieksze emocje,w pewnym momencie poryczalam sie jak dziecko.To wszystko tak latwo zaobserwowac dzis w zyciu wielu z nas.Bardzo to wzruszajace.
Dziekuje za wszystko,podrawiam goraco.
dominika jerczynska
p.s. zauwazylam jak chlocy adorowali i opiekowali sie Pani mama.Wspaniale.