Dobry bo akurat pani tak się składa. Czy nie moglaby Pani męczyć kogoś innego? Błagam. Ukłony.
Pani Krystyno,
Dziekuje za szczerosc i bardzo przepraszam, ze osmielilam sie pania zameczac. Obiecuje, ze to sie wiecej nie powtorzy! Pod adresem IKARO dostalam wiele pochwal, slow uznania i nie dlatego go pani wyslalam. Chcialam po prostu sprawic pani odrobine refleksyjnej przyjemnosci, ale widze, ze nie trafilam w pani gust poetycki i odpowiedni nastroj. Poza tym, istotnie mnie sie podoba i prosze wybaczyc, ale dla mnie to jest akurat sprawa zasadnicza. Pozwole sobie na uogolniajace stwierdzenie, ze w przeciwienstwie do Amerykanow Polacy sa zakompleksionym i udreczonym narodem, gdzie czlowiek zadowolony, szczesliwy i pewny wlasnej wartosci jest bardzo zle widziany - nie chodzi tu o ostentacje, snobizm i balwochwalstwo, ale pewnego rodzaju odwage bycia soba. Pracuje dla Amerykanow, ktorzy sa niewyobrazalnie bogaci, ale jednoczesnie sa normalnymi, skromnymi, rodzinnymi i zadowolonymi z zycia ludzmi, w ktorych towarzystwie kazdy czuje sie dowartosciowany. Poza tym, tutaj raczej zacheca sie ludzi do wszelkich form tworczosci i rozwijania swoich pasji, niz odwrotnie. Nie wszystko mi sie tutaj podoba, ale jestem rowniez pod wrazeniem stosunku do ludzi niepelnosprawnych, ktorzy maja swoje miejsce w tym spoleczenstwie - oczywiscie bogatym spoleczenstwie, niemniej jednak jest to wzor. Prowokacyjnie sprawilam byc moze wrazenie osoby bezkrytycznej w stosunku do siebie, ale odnosze wrazenie, ze woli pani o sobie czytac wylacznie slowa uznania i uwielbienia - chcialabym sie mylic. Podziwiam jednak to, ze mimo tylu obowiazkow, problemow i nawalu pracy, jest pani otwarta na bezposredni kontakt z ludzmi w cyberprzestrzeni.
Pozdrawiam i zycze samych sukcesow,
Ania Kaminska