Pani Krystyno, wie Pani co mnie tak bardzo u Pani ujmuje?
Że gdy tylko ma Pani możliwość to po spektaklu stoi Pani we foyer i żegna Pani widzów. Tak właśnie jak wczoraj po "Patty".
Dla mnie to takie niesamowite.
Można się z Panią przywitać (to ci nieśmiali) lub zagadać (to ci z większą śmiałością) :-)
Można poczuć, że jest się Pani gościem i że Pani jest gospodynią tego miejsca.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Magda.