Pani Krystyno Droga
no więc ja się pakuje do tego klasztoru. Będe okropna ale w tajemnicy przed goszczącą mnie siostrą zabieram laptopa.Muszę,no trudno!W dzień obiecuję nawet na niego nie spojrzeć,ale nocami będę pisać pracę magisterską i, jak to się brzydko w żargonie tłumaczy mówi, "wylizywać tekst". Chociaż z drugiej strony to pojęcie zakłada bardzo fizyczny kontakt,ze słowem pisanym,a ja taki mam (co swoją drogą nie robi dobrze na psychike,o czym przekonała się Pani Bovary, no i ja kilka razy też).Nie ważne! I tak zabiorę torbe książek, naukowych.nienaukowych. Różnych. Lece!
Pozdrawiam, macham i zdjęcie wakacyjne załączam..
Miłego tygodnia