Jesteśmy z Panią !

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Jesteśmy z Panią !

Postprzez madziunia Wt, 25.07.2006 16:24

Dzień dobry Pani Krystyno !

Gdy wczoraj weszłam na forum pierwszym zdaniem, jakie napisałam było:
"moj Boże... co to się stało... ;("
W głowie się nie mieści... aż trudno pojąć.

I to przez miejsca parkingowe?? Wierzyć się nie chce... !!!

Pani Krystyno. W Polonii staram się być często. I wydaje mi się, że jestem.
To NIESAMOWITE MIEJSCE !!
W którym pracują NIESAMOWICI LUDZIE !!

To, co robi Pani wraz z całym polonijnym zespołem jest godne wielkiego szacunku i prawdziwego uznania.
Za to wszyscy powinnyśmy być Pani wdzięczni i dziękować za cały trud i poświecenie.
Wkłada w to Pani całą siebie - ja tak to odbieram.
Patrząc na Panią - widzę wielką pasję i poczucie swoistej misji.
Tak misji! Bo gdyby to nie było coś głębszego, to nie ryzykowałaby Pani budowy Polonii.
Nie wystawiałaby Pani sztuk, które chyba wzbudzają właściwie tyle samo zachwytów, co i kontrowersji.
Gdyby Pani tego nie czuła, pewnie rzuciłaby Pani to wszystko... i zajęła sie czymś spokojniejszym.
Przepraszam za śmiałość. Ale tak myślę. Dlatego tak piszę.

Pani Krystyno, pokochałam Pani teatr...
Niejednokrotnie Pani mówiłam, że to MAGICZNE MIEJSCE.
"Ujandawiam" wszytskich, których spotykam na swojej drodze...
Nie, nie jestem Pani fanką.
Dla mnie pojęcie "fan" ma w sobie jakieś takie trochę pejoratywne znaczenie.
Jakaś nachalność, bezkrytyczne uwielbienie... a według mnie nie o to chodzi.

Jestem Pani widzem. Widzem, który na Panią czeka, na to, z czym Pani przychodzi.
Jestem widzem, który Pani dopinguje. Który wierzy w to, co Pani robi...

Wszystko tak szybko sie dzieje... umyka...
Pani teatr jet takim wytchnieniem...
chwilą refleksji, zanurzeniem się w sztuce... choć na te kilkadziesiąt minut.

Dzieli się Pani z nami swoim życiem.
Czujemy się zaszczyceni. Ja czuję się zaszczycona.
To dzięki Pani... spotkania forumowe.
Bo tu się poznaliśmy. U Pani.
To nie jest tylko wirtualny świat.
Teraz to wiem.

Idę z Panią. I za Panią. Spoglądam na Pani ślady, na ślady WIELKIEGO CZŁOWIEKA. który mimo wielu sukcesów i nagród pozostał człowiekiem nie wywyższajacym się.
Być może ten teatr ma w sobie tyle ciepła, bo nie krępuje sie Pani wyjść po spektaklu do nas... usiąśc na zielonej kanapie i porozmawiać.
To jest właśnie Polonia. Najlepsze miejsce w Warszawie.

Nie zapomnę próby "Skoku...". I tego, co było już po próbie.
Czekaliśmy na Panią. I Pani wyszła. Opowiedziała o swoich obawach...
Nie po gwiazdorsku, ale tak po ludzku...
Patrzę na zdjęcie... i aż łza się w oku kręci...

Teatr ma wtedy sens, gdy są i aktorzy i widzowie.
Gdy jest wzajemna relacja.
Wzajemny szacunek.

Jest Pani potrzebna nam. I my jesteśmy potrzebni Pani.
Aż płakać się chce nad głupotą ludzką !
Mieć Polonię tak blisko to wielkie szczęście !
A tu problemy... przeszkody...
Czuję jakiś niewypowiedziany żal i zarazem bezsilność dla tej sprawy.
Ale wierzę mocno, że uda się dojść do porozumienia z mieszkańcami i osiągnie sie kompromis.
Potrzebujemy dużej sceny !!


Wokół Pani tylu życzliwych ludzi.
Mam nadzieję, że wystarczy ich, by przetrwać ciężkie chwile.
I wierzę, że Anioł strzeże Polonii !
Cały czas...

Proszę pamietać - jesteśmy z Panią !
madziunia
 
Posty: 2259
Dołączył(a): Wt, 22.11.2005 21:14

Postprzez Krystyna Janda N, 30.07.2006 06:24

Bardzo, bardzo dziękuję za ten list. Bardzo. serdeczności.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron