Miałam szczęście wybrać się z córcią na kilka dni nad morze. Było cudownie. Przy tej jednak okazji mogłam poobserwować kilka "zakochanych" par, bynajmniej nie złotoustych. Przykro było słuchać, jak brzydko się do siebie odnoszą. Jak udają, że im nie zależy, że nie szanują drugiej osoby. Przeraziło mnie najbardziej to, iż był to sposób na zaimponowanie znajomym-nie uczuciem, troską, szacunkiem, a grubiaństwem i chamstwem.
Na szczęście były-choć niestety w mniejszości-inne pary. Pewien mężczyzna tak patrzył na swoją partnerkę, że zbędne były wszelkie słowa.