Usłyszałam dowcip dotyczący "środowiska aktorskiego" i pomyślałam, że może Pani czytając go, też się uśmiechnie;
Statek, którym podróżowali aktorzy rozbił się. Jakimś cudem, tylko dwaj pasażerowie znaleźli się w dryfującej łodzi z nadzieją na ocalenie. Po wielu dniach zauważyli w końcu brzeg i spacerującego jegomościa. Uradowani krzyczą :
- Hej, gdzie my jesteśmy?
- W łodzi- odpowiedział jegomość i oddalił się.
Rozbitkowie popatrzyli na siebie i jeden do drugiego mówi:
- Wiesz co, to musiał być reżyser, zwięzły, małomówny i nic nie pomoże...
Serdecznie pozdrawiam.