Ogromnie interesowałam się polityka, to rodzinne, najpierw zdumiał mnie mój brat, "zaczepiłam" go tematem wyborczym i usłyszałam odpowiedz: "siostra, mnie to juz nie interesuje, daj spokój, szkoda zdrowia i czasu". To powiedział człowiek, u którego w pokoju stosy gazet - dzienników, tygodników, wszystkie wiadomości i wiadomościowopodobne newsy etelewizyjne. Oszalał, albo chory - pomyślałam. Po dwoch miesiącach dołaczyłam do niego. Teraz odzwyczajam, z dobrym skutkiem. męża.
Przecież te spektakle, które urządzają politycy to żenujące widowisko, z bardzo marna obsadą, tematy ograne, rezyseria - mniej niz zero.
Pani Krystyno prosze nie oglądac, nie słuchac, tymbardziej, ze ciągle są powtórki.
Szkoda czasu i zdrowia, psychicznego.
A z nowinek prasowych: posłowie w swoich oświadczeniach wykazują żony jako korzyści materialne )posłowie Olejniczak z SLD i Grabarczyk z PO, a dla posla Pawłowca z LPR korzyścia materialna jest żona na urlopie wychowawczym, i temu sie nie dziwię.
Dalej: w Urzedach będę zatrudniani specdoradcy od etyki. I wszystko juz będzie cacy.
I jeszcze jedno: "czystość aż głowa boli" - na południu Polski, radni małego miasteczka wzieli sie za przeglądanie czy właściwi patroni maja swoje ulice. Obrane kryteria: trzeba być religijnie słusznym, narodowo odpowiednim, twórczo bezpiecznym, ideologicznie właściwym i ... seksualnie wstrzemiężliwym (a pomoc rodzinom wielodzietnym jak się ma do tego). Wg tych kryteriów Mickiewicz to seksoholik(?!), kościuszko o niepwnym pochodzeniu liberał. Moja Babcia mówiła, że jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera.
I na koniec coś przyjemniejszego - ulubionym filmem dziewcząt brytyjskich jest musichall "Grease" a chłopców "Gwiezdne wojny". I jeszcze jedno Kubus Puchatek skończył 80 lat i ma juz swoja gwiazdę w hollywoodzkiej Alej Sław.
Pani Krystyno mnóstwo, mnóstwo serdeczności i prosze nie igrać ze zdrowiem. Spać. Sen to najlepszy lek, na wszystko, i na dolegliwości duszy i ciała.