Pani Krysiu, normalnie z tymi pin-ami jest tak, że czasem można zwariować.
Już cztery razy zablokowałam przez to telefon Krzysiowi (naturalnie się nie wściekł), ale zawsze gdzieś w drodze, przy jakiś aktualizacjach i zanim dojedziemy do domu to dwie godziny,a telefon zablokowany bo mnie się zawsze myli...
Ale za to mam świetną pamięć do pinów kart bankomatowych moich babć. hihihi. Oczywiście z nich nie korzystam, ale znam. Niech więc babcie mają się na baczności, bo gdzie trzymią te karty też wiem :)
oczywiście to żart. Nie okradłabym własnych babć.
Poza tym wysyłam mojego rozpieszczonego i wrednego kocurka, o jakże ciekawej urodzie -Morfeusza...
Przed chwilą zrobione. Dla pani.