Droga Pani Krystyno!
Mam!!! Wyszukałam i kupiłam! Będę słuchać w nocy. Jutro napiszę o mojej „podróży muzycznej”. Wie Pani, dziś mam w domu swoją własną płytę, a kiedyś słuchałam jej w bibliotece na adapterze tylko w nieco innym „stylu”. Tłukło się, przerywało, ale byłam szczęśliwa, że tam jest – właśnie taka - czarna zdezelowana płyta winylowa. A ile radości w samym szukaniu, radzeniu sobie żeby usłyszeć. Wtedy o kupnie mogłam tylko pomarzyć.To były czasy! Serdecznie Panią pozdrawiam, najcieplej się uśmiecham!
P.S. Moje zdjęcia z zimowego spaceru - gniazdo w krzaku ciernistym - coś pięknego!