Bardzo mnie cieszy wiadomoasc, ze Shirley "znowu nadaje" :))) Szczerze, nie wyobrazam sobie, bo ktos inny mogl ja zagrac! Podobnie jak Marlene. Jako calkiem mala dziewczynka ;))) buszowalam w Teatrze Powszechnym dosc czesto. Tam zawiazalo sie kilka moich znajomosci, ktore szczesliwie trwaja do dzis. dzis tez, ja czlowiek, kobieta, dziennikarka, stoje dzis u progu zupelnie czegos nowego. Koncze ostatnie prace przed wydaniem ksiazki zatytulowanej "Polubilam smak cytryny na swojej skorze"
Pozdrawiam i wszystkiego NAJS :")))))
BEata