Dzien dobry Pani Krystyno kochana!!!!
Jest mi strasznie milo znow powitac Pania tu po dosc dlugiej nieobecnosci ale, co to duzo mowic - przeciez wszyscy wiemy co jest grane!!!!!
Przegladam sobie wlasnie korespondencje, czytam o Shirley przewaznie i nagle ni stad ni z owad, doszlo do mnie, ze Shirley przypomina/przypomniala mi o mojej pierwszej milosci....
BOze!!! Jaki dziwny zbieg okolicznosci.... Jestem na pewnej imprezie, na ktorej , ze tak sie wyraze - trzeba byc, ale sama Pani widzi, jaka to impreza - siedze przy komputerze i pisze do Pani... :))) Dobrze, ze nikt tu po polsku nie umie.... Zatem jestem tu, myslac i czytajac o Shirley i wlasnie widze ja - piekna jak zawsze moja jedyna, przechodzi kolo mnie, zatrzymuje sie na chwile, usmiecha i idzie dalej.. Boze !!!! Skad sie tu wzielas -pytam sam siebie?? Ale piekna znajoma/nieznajoma odchodzi z usmiechem na ustach....
wlasnie mi sie przypomnialo, ze to z Nia na nasze pierwsze wspolne wyjscie do teatru - poszlismy na Shirley - do muzycznego w Gdynii. To bylo "100 twarzy Krystyny Jandy" i pamietam, ze jak tylko sie dowiedzialem, to pognalem do teatru, kupilem bilety - pierwszy rzad - ale bylem dumny, ze jej zaimponowalem.... No ale coz..... 100 twarzy, 100 lat temu - nasze drogi sie rozeszly i jedynie tylko wspomnienia pozostaly. Well...... ZYCIE...
Cholera jasna - czy mnie musialo sie trafic tak jak wszystkim, dlaczego nie moglem byc inny - nie cierpiec, nie uciekac, nie....... Ehhhh, szkoda gadac... Bylo minelo....
czasem tylko jeszcze ja widze, to we snie, to w moich marzeniach, togdzies na ulicy - w postaci innej - podobnej. Juz nawet nie wiem, co sie z nia dzieje, gdzie jest, czy czasem jeszcze pamieta mnie....?
Ok - wiem, za duzo rozmyslam...
A tutaj co - nie wiele chyba - dalej sprztaja po cholernej Wilmie. Ponad miesiac juz i nie wszedzie widac slady pomocy, czy jakichkolwiek interwencji. Owszem w wiekszosci czysciutko, ale znajda sie zawsze jakies zakamarki, o ktorych "bogowie" zapomnieli.
Coz - kiedys i tam dojda
Pozdrawiam najserdeczniej i z zazdroscia, gratulujac teatru, sukcesow i w ogole calego otwarcia, itd...
Z chlodnej ostatnio Florydy
Piotr