Dzien dobry Pani Krystyno!!!!
Strasznie sie zagubilem tu na tej stronie po raz kolejny z reszta, ale jakos powoli dochodze do siebie. Zaczalem tez przegladac korespondencje, kto i o czym pisze i nagle zaczalem sie zastanawiac nad jedna rzecza, troche smieszna, a moze i nawet zalosna. Otoz zaczalem sprawdzac kto i ile postow do Pani wyslal, no i okzauje sie,ze sa osoby, ktore niedlugo juz chyba przescigna Pania..... Kilka tysiecy postow!!!!!! O Matko BOsko!!!!
Moze i sie ludzie na mnie obraza, a moze i nie, ale do jasnej anielki, przeciez nie mozna caly czas siedziec przed komputerem!!!! Ludzie gdzie sa wasi przyjaciele, znajomi, rodzina......??????? Ja rozumiem, ze kazdy chce cos milego i przyjemnego napisac, ale zeby kilka tysiecy postow w ciagu tych kilku miesiecy........ A moze to ja jestem jakis dziwny....
Przepraszam Pani Krystyno, ze tak sie wtracam, bo z drugiej strony to przeciez tak ma byc, ze im wiecej ludzi tym lepiej, ale wedlug mnie zaczyna to byc w pewnym sensie niebezpieczne.
Dlatego juz uciekam stad, bo mam inne sprawy na glowie pozdrawiajac najserdeczniej z okropnie, ale to okropnie upalnej Florydy.
P.S. Sprobuje tez zalaczyc zdjecie sprzed domu Hemingwaya na Key West, gdzie kilka dnie temu znow zawitalem.... tak dla otuchy......
Cholera nie udaje sie - zbyt duze zdjecie!!!!!
sprobuje pozniej
na razie