Kochana Pani Krystyno!
mocno ściskam i dziękuję za dzisiejszy wpis o panu Gajosie i o tym, żeby mówić dobrze albo nic nie mówić. Nie będę się rozpisywać, jest Pani moim prywatnym wyznacznikiem dobrego tonu i smaku. Pani szacunek do Pani Wielkich Przyjaciół rozczula mnie do bólu i wzbudza zachwyt.
Trochę dzisiaj paplę zamiast coś rozsądnego napisać. Wszystkiego dobrego dla Pani i Pana Gajosa. Niech Wam się w tych trasach zawsze darzy i układa jak najlepiej.
ściskam
PS. Proszę powiedzieć Panu Gajosowi, że spośród wszystkiego wielkiego co zrobił, to jego monologi i role w teatrze telewizji zwalają mnie z nóg najbardziej. W mojej rodzinie na stałe weszło do użytku powiedzenie z jednego z monologów pana Gajosa - do muzea nie chodzić (jak ktoś się na czymś nie zna, to niech do muzea nie chodzi...)