przez Perliczka So, 27.08.2005 08:39
Podoba mi się taka kompozyzja Jarre'a, którą wszyscy znają, ale ja nie pamiętam tytułu, więc nazywam ją "szybującą". I to miałam na myśli pisząc do Pani o kawałku, który właśnie wtedy leciał w telewizji. A początkowa sekwencja z korytarza z "Człowieka z marmuru" to był ten drug, nazwijmy tak ogólnie kawałek, który już nigdzie nie leciał, ale mam go w pamięci. Koncert Jarre'a oceniono ponoc jako banalny i dość ....płytki. Ja uchwyciałam kilka utworów i jakoś przyjęłam je do świadomości bez bólu. Może te jego "I love you" były takie trywialne i spłycające. Nie wiem. Mam Pani rację, że nie jest łatwo zorganizować obchody każdej ważnej uroczystości tak, by nikogo nie urazić, by uniknąć patosu, ale jednocześnie podkreślić uroczystą chwilę. Koncert w rocznicę Powstania Warszawskiego w tamtym roku był piękny i ze zdziweniem raz przeczytałam, że komuś się nie podobał. Ja byłam pod wrażeniem i do tej pory pamiętam przemówienie prof. Bartoszewskiego.Pozdrawiam.