o jezuuuu, o jezuuuuu.... wlasnie mnie koń zaatakowal!!! i to nie jeden tylko 3 sztuki, a jeden to sie chciał calowac i to w dodatku kobieta była... te konie przybiegły do mnie jak psy! BOSKOOOO... ja wiem, że pisze nielogicznie i chaotycznie i wogóle ale te konie są nieziemskie i chcialam się z Panią tym podzielić!!!!!!! Moje plany weekendowe sie spełniają :)))
Pozdrawiam z Krakowa
Ps. Rania wciąz mnie namietnie całuje, a Róża próbuje czy w smaku jestem dobra... W tym sezonie zamieniłam swojego jednoślada, na czteroślada! Rower na konia! I to najlepsza moja decyzja w tym roku!
I czy życie nie jest piękne? :)