Pani Krystyno,
wyszperałem dla Pani, ostatnio ręcę mam w literkach, a palce zamiast wątrobianymi upstrzone są atramentowymi plamami, wierszyki Szymborskiej. Nie wiem czemu, ale te kreski, tuszu czarne pręty pną się ku sufitowi nieba jak kraty, zamykają mnie w klatce języka, banałów. Ale miło zajmować się światem drukowanym, pochodem liter - paciorków, które nakłuwają się na nylonową żyłkę i układają w ogonek, kolejkę do przeczytania, teraz wolne i będę kosztował smaku bibliotecznych pyłów. Słowo trwalsze od spiżu. Pozdrowienia, Michał.
"Twierdzą mieszkańcy wioski Jurgów,
że się wywodzą od Habsburgów,
a ściślej mówiąc od Rudolfa,
który z ludnością grał tu w golfa.
Cóż to za żer dla dramaturgów!"
"Tutaj spoczywa Krzysztof Przywsza,
a tuż przy Przywszy żona bywsza.
Jak widać z porównania dat,
te zgony dzieli kilka lat -
nieboszczka dłużej była żywsza."
"Kto powiedział, że Moskale
Są to bracia dla Lechitów,
Temu pierwszy w łeb wypalę
Przed kościołem Karmelitów."
"Kto powiedział, że Japońce
rozmawiają przy herbacie,
temu utnę wszystkie końce
w szczebrzeszyńskiej kolegiacie."
"Lepiej mieć horyzont wąski,
niż zamawiać tu zakąski."
"Lepiej nająć się na hycla,
niż napocząć tego sznycla."
"Od sherry nogi czterry.
Od brandy swędzenie wszędy.
Od martini potencja mini. "
"Miast okradać krowę z mleka,
dój bliskiego ci człowieka."
"Przedłuż szczurom żywot krótki,
powyjadaj z kątów trutki."
"Nie męcz aptek i lekarza,
sam znajdź drogę do cmentarza."