Jakiś czas temu, chyba we wrześniu, pisała Pani o swoim (Pana Edwarda) wnuku. O jego fascynacji, Panią jako aktorka, Pani rolami...Takiej jakiej nikt wcześniej z Pani, bliskich i dzieci nie objawiał. Ciekawi mnie jaka była jego reakcja na spektakl Biała Bluzka którą chyba od tego czasu miał okazje zobaczyć dopiero teraz w listopadzie podobnie jak ja.
Ja oszołomiona po tym ostatnim doświadczeniu, choć minęły już dwa tygodnie, ciągle nie mogę wyrzucić ze swojej głowy tego spektaklu i piosenki "Co to za czas?", w związku z tym żeby choć na chwile się od niej pozornie uwolnić, włączam ją przy każdej wolnej chwili, w samochodzie, kuchni, biurze. Przy okazji po kolei również wszystkie inne z płyty dancing. Nie zauważając że mój 3 letni syn (kretynka - przecież wiadomo, że chłonie wszystko jak gąbka) słucha tego z niekłamaną fascynacją.
Nagle po tym dwóch tygodniach mówi do mnie, mamo czy możesz włączyć tą piosenkę o ananasie?
Czy ja jestem opium dla mas?
Twardy orzech czy ananas?
Okazało się ze tych słów kluczowych jest więcej: krupy, stara, bar, złom, wariatka, Nowy Jork (mama - jak w Minionkach!)
To naprawdę przyjemne kiedy ktoś, a chyba zwłaszcza dziecko, podziela twoje zainteresowania i fascynacje, od teraz słuchamy tego wspólnie (ja świadomie że on też słyszy) z przyjemnością podczas drogi do przedszkola i z powrotem, przełączam na tą, na którą on akurat ma ochotę. I choć jak widać po tym ananasie rozumie z tego niewiele (i bardzo dobrze! ananas to jedno z niewielu pozytywnych słów w tej piosence ) to rytm marszowy i pozytywny odbiór mojego syna, pozwala mi uwierzyć że może nie jest jednak aż tak średnio...
Pozdrawiam Panią serdecznie Pani Krystyno (imienniczko mojej mamy), ostatnio (choć zawsze było duże) znacznie wzrosło moje zainteresowanie Pani twórczością, wiąże się ono również z regularnymi wizytami w Pani teatrach - co jest dla mnie ostatnio jedyną odskoczną na jaką czasowo mogę sobie pozwolić i to trzyma mnie przy życiu. Często też przyjmuje Pani Różowe tabletki na uspokojenie 2-3 strony dziennie wystarczą, żeby poczuć się lepiej. Do zobaczenia 20 stycznia - już nie mogę się doczekać!