Szanowna Pani Krystyno,
taka sytuacja:
obsada:
- syn Tomek, lat 9, uśmiechnięty, optymista, sportowiec, tenisista, nie znosi czytać, czasami awanturuje się widowiskowo, lecz krótko
-mama Ola, lat 43, optymistka mniej niż umiarkowana, sporty zawsze zaczyna od następnego tygodnia, lubi czytać, awanturuje się, oj tak !
czas / miejsce akcji:
poniedziałek, poranek, około 7, sypialnia rodziców , miasto Bydgoszcz
T: Mamo kiedy obejrzymy Damy i Huzary ? Te damy z Krystyną Jandą.
M: No możemy teraz jak masz ochotę, tylko że ja mogę przez jakieś 30 minut, potem muszę wyjść do pracy.
T: No dobrze.
Tomek i mama zaczynają oglądać spektakl. Po kilku minutach:
T: Mamo, która to jest Krystyna Janda ?
M: O, ta pani (mama wskazuje na ekran)
T: To ta Janda, którą tak lubisz ?
M: Tak, właśnie
T: Jak obejrzę to ci powiem czy ją też polubiłem.
M: Ok
Potem mama wychodzi do pracy, zostawia Tomka z Damami i Huzarami.
Kilka godzin później.
M: Tomek i jak się skończyły Damy i Huzary ?
T: Mamo zapomniałaś ? Przecież to oglądałaś.
M: No oglądałam, ale nie pamiętam.
T: Damy wygrały i jeszcze jednego huzara odebrały, Edmunda.
T: Mamo, fajna ta pani Janda, wiesz.
Pani Krystyno
Niby to niewiele, ale tak sobie myślę, że w dzisiejszych czasach taka sytuacja jest jednak na swój sposób wyjątkowa. A oświadczenie: "Mamo, fajna ta pani Janda, wiesz" sprawiło mi dużo radości. I tym się chciałam podzielić z panią.
Lubię panią a teraz lubi panią też mój syn.
pozdrawiam
Ola Lorenz