Pani Krystyno,
I znów spędziłam z Panią czas w mojej kochanej Toskanii czytając książkę wywiad-rzekę pt " Pani zyskuje przy bliższym poznaniu". I wspaniale było obcować nie tylko z Pani światem ale też z pięknym słowem jakim Pani ten świat opisuje. A ja do tego jestem Pani wdzięczna za Toskanię. Mój mąż nie dawał się latami namówić, bo Toskania to wzgórza a on chce żeby była woda I w Pani opisach wakacyjnych pobytów znalazłam morze, lasy piniowe i plażę. A zatem Toskania musi mieć część nadmorską !!! I tak trafiłam do Maremmy. Od 11 lat wynajmujemy latem domek na wsi pomiędzy Castiglione della Pescaia i Marina di Grosseto. To się stało naszym ukochanym magicznym miejscem, rajem ciszy, czytania książek, słuchania Scarlattiego, zapachu pinii i dobrego wina Dziękuję. Oprócz tylu wspaniałych wzruszeń jakich Pani dostarczyła nam swoim wielkim aktorstwem jeszcze i ta Toskania i kiedy w książce opowiada Pani o Grosseto i ulubionym Castiglione to już nie mogłam się oprzeć żeby nie napisać jeżdżąc po naszej okolicy zawsze się zastanawiam gdzie jest to Pani miasteczko, gdzie ta kawiarnia Polipo, czy to Talamone, czy Principina a Mare.. . ? Pozdrawiam Panią najserdeczniej z La Canova tuż obok Castiglione z ostatniego Pani posta wnoszę że tym razem jesteśmy tu w tym samym czasie polecam rybną restaurację na samej plaży o nazwie "Fiumara" , zna ją Pani ? Zofia Sanejko