Witam.
Przeczytałam wywiad z Panią na Onecie. Dziennikarz Maciej Kędziak miły, od razu widać, że po Pani stronie.
Pani na granicy arogancji, oceniająca pytania jako pretensjonalne i wzdychająca: na litość Boską. Mówi Pani, że odpowiadanie na takie pytania jest męczące i bez znaczenia, a mimo to odpowiada...
Na miejscu red. Kędziaka podziękowałabym za łaskę udzielenia mi wywiadu, który notabene za darmo reklamuje właśnie wydaną Pani książkę.
No dobrze. Widać woli Pani niepretensjonalne pytania "Wyborczej" w rodzaju: "Została Pani "człowiekiem wolności". Jak się Pani dziś czuje?". Acha... im wolno więcej. Tak jak kiedyś Najsztubowi, który zadawał Pani nie pretensjonalne, ale wręcz obraźliwe i chamskie pytania. A Pani jakby nigdy nic...
Ale nie o tym chciałam. Nawet nie o tym, że dziennikarz Onetu pytający hipotetycznie o pomnik dla Pani, słyszy w odpowiedzi "Czy zna pan jakikolwiek pomnik aktorki w tym kraju? Bo ja nie".
To proszę poznać pomniki Haliny Mikołajskiej czy Ireny Kwiatkowskiej.
Ad rem. Twierdzi Pani, że ani nie nadaje się do polityki, ani to Panią nie interesuje. W takim razie pragnę zapytać jak nazywa się Pani sobowtórka, która wystąpiła w spocie wyborczym B. Komorowskiego, uprawiając najzwyklejszą w świecie agitkę polityczną?
Pozdrawiam i kłaniam się do ziemi.