Postanowiłyśmy w końcu zostawić tutaj kilka słów od siebie. Przez bardzo długi czas obserwujemy Pani działalność artystyczną, którą jesteśmy absolutnie zachwycone, chociaż niestety nie widziałyśmy Pani na żywo, lecz wszystko przed nami i mamy nadzieję, że już niedługo to się zmieni (czekamy we Wrocławiu!). Obserwujemy jednak dość milcząco, a ostatnie wydarzenia sprawiają, że już wcale nie chcemy siedzieć cicho, ponieważ wyprawiają się rzeczy, które nie mieszczą nam się w głowach. To bez sensu żeby odzywali się tylko ci, którzy najlepiej zrobiliby, gdyby siedzieli cicho. Jako że strasznie się ostatnio wkurzamy (delikatnie mówiąc) i żeby nie odpisać co poniektórym wszystkowiedzącym, musimy gryźć się w klawiatury, mamy gorącą linię telefoniczną (bo jedna z nas cechuje się większym spokojem i uspokaja tę z większym temperamentem

J: Jest Pani fenomenalna i niech sobie Pani nie pozwoli wmówić, że jest inaczej! Od kiedy sięgam pamięcią, uwielbiam Panią. Dokładnie pamiętam koncert „Zielono mi” i cudowne „Na zakręcie” (a miałam wtedy niespełna 7 lat), przeczytałam wszystko, co tylko można było przeczytać, jestem w trakcie poznawania całej filmografii i szczerze mówiąc, nie trafiłam jeszcze na nic, co by mi się nie spodobało..


K: Od razu po przeczytaniu „Małpy”, którą pożyczyła mi siostra, wykupiłam wszystkie dostępne w księgarniach książki Pani autorstwa. To czego nie mogłam znaleźć, szukałam w antykwariatach (mam zadatki na psychofana, ale naprawdę niegroźnego




Podsumowując, chciałyśmy po prostu powiedzieć, że jest mnóstwo ludzi takich jak my, którzy uwielbiają Panią od lat i robią to nieco po cichu (a jak już się zabierają do jakiejś wypowiedzi to, jak sama Pani widzi, nie wychodzi to zbyt składnie). Liczymy jednak na to, że w tym słowotoku jest coś zrozumiałego i że chociaż przez chwilę zrobi się trochę milej.

K: A ja od siebie jeszcze dodam… aaaa nie wiem czy wypada, ale nieważne – mocno przytulam! (Ja też! J.) Po tym co dzieję się ostatnio wokół Pani, a na co przecież nie ma Pani żadnego wpływu, z pewnością przyda się pozytywna energia, której wysyłam cały ocean! (Ja też! J.)
K&J (Tutaj nie może być przypadku
